Forum WSR Apocalyptica Strona Główna WSR Apocalyptica
Nowa odsłona WSR Star Horses wita!
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Próba dzielności - praca z ziemi - lonża z wypinaczami

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks IV / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydło




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:51, 08 Maj 2012    Temat postu: Próba dzielności - praca z ziemi - lonża z wypinaczami

Dla odmiany dzisiaj postanowiłam popracować z Destiny z ziemi. Nie spodziewałam się jakiś wielkich trudności, ale jednakowoż trzeba i to czasem zrobić.

Wkurza mnie już trochę to, że kiedy przyjdę do stajni koń już jest gotowy. W tym momencie Destiny była ubrana w pas do lonżowania, owijki i ogłowie, do pasa przypięte były wipinacze. Tak jak sobie wymarzyłam we snach. W kazdym razie... Podeszłam do klaczki, przywitałam się z nią i odpięłam od uwiązu. Dokałdnie się rozejrzałam, czy faktycznie tego osła nigdzie nie było i wyszłam z lonżą i batem w jednej ręce a koniem w drugiej.

Poszłyśmy sobie na padok, gdzie było więcej miejsca. Oczywiście na początek rozgrzewka. Podciągnęłam pas, żeby się przypadkiem nie zsuwał i pognałam klacz do stępa. A zapomniałam dodać, że przypięłam do wędzidła wypinacze, lekko, na delikatny kontakt. Destiny i tak się rozluźniła i szła z głową nie co zwieszoną, ale nie widziałam, aby wieszała się na wypinaczach.
Rozgrzewka w stępie polegała na kilkunastu kołach w jedną i drugą stronę. Po tym ruszyłyśmy w kłus przy jednoczesnej zmianie długości wypinaczy o jedną dziurkę na większy kontakt. Destiny szła teraz wygięta w miare odpowiednio, kiedy była rozluźniona i nic nie odwracało jej uwagi.
W kłusie również robiłam z nią kilkanaście kółek na obie strony. Klaczka kroczyła pewnie, nie wiesząła się na wędzidle, co mnie cieszyło.
Po kłusie oczywiscie zagalopowania. Wypinacze skróciłam jeszcze o dziurkę i już na dosc sporym kontakcie pognałam klacz do galopu. Destiny poszła na dobrą nogę, podstawiona, musiałą pracować mocniej zadem i trzymać ciężar łba na szyi, tak więc wszystko łądnie pracowało. Klacz była również bardzo przyjemna dzisiaj do pracy – przechodziła do wybranego przeze mnie chodu bez większych oporów, nie buntowała się i w ogóle. Mówiłam już, jak bardzo uwielbiam tego konia?
Po galopach, w których Destiny się aż spociłą (pogoda, a przy okazji wysiłek spowodowany przez wypinacze, któe zmuszały ją do mocniejszej pracy zadem), przekłusowałam ją porządnie, a na koniec rozstępowałam na oklep bez ogłowia. Wsiadłam po prostu i pozwoliłam się jej człapać, gdzie chciała. Była kochana, nie położyła sie, chociaż domyślam się, że bardzo chciała. Dlatego, kiedy trochę przeschła zsiadłam i dałam jej się wytarzać. Destiny zrobiła to z radością.

Zaprowadziłam ją do boksu, gdzie strzepnęłam cały piasek z jej sierści i zostawiłąm ja z cukierkiem w pyszczku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks IV / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin