Forum WSR Apocalyptica Strona Główna WSR Apocalyptica
Nowa odsłona WSR Star Horses wita!
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

31.03.11 Przygotowanie do zawodów, program C-3

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks III-b / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nojec
Administrator



Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:39, 22 Wrz 2011    Temat postu: 31.03.11 Przygotowanie do zawodów, program C-3

Przyjechałam do SH, ruszyć bułańca, który ostatnio wyjątkowo lekko pracował pod okiem Nojki. Przywitałam się z wszystkimi i poszłam po łobuza, który właśnie galopował wzdłuż ogrodzenia, rżąc dziko. Zawołałam go. Stanął, spojrzał na mnie i ruszył kłusem. Podeszłam do bramki, przeszłam przez nią i podeszłam do konia, który odciągnięty moją osobą od wariacji stał jak wryty patrząc się na mnie błyszczącymi oczyma. Poklepałam go, do kantara zapięłam uwiąz i do stajni, gdzie po uwiązaniu wyczyściłam go dokładnie włosianką, grzebieniem i kopystką, przy czym jedynym problemem było jego wiercenie się. Mimo to akcja "czyszczenie" została zakończona powodzeniem. Ubrałam bułańca w biały czaprak, siodło, białe owijki oraz ogłowie z munsztukiem. Grzywa, którą zaplotłam wraz z taką kolorystyką sprzętu sprawiała, że czuć było atmosferę zawodów. Dociągnęłam popręg, opuściłam strzemiona i lekko wsiadłam na ogra.

Ruszyliśmy stępem na czworobok. Dałam Etosowi 5 minut na luźnej wodzy, następnie zaczęłam go zbierać, wyginać, rozgrzewać na wszelakie sposoby. Wśród naszych ćwiczeń znalazły się oczywiście wolty, koła, serpentyny i wężyki, żucia z ręki czy przejścia. Gdy rumak był rozgrzany zrobiliśmy po 2 ustępowania i łopatki na stronę, następnie do kłusa.
Kłus od początku pośredni, jeździmy po kołach, po prostych, przekątnych i innych takich. Edek na początku coś kręcił i kombinował, potem jednak zaangażował się w pełni w wykonywaną pracę. Żucia z ręki, dodania, skrócenia i przejścia były jak najczęstsze, jednak dawałam mu też sporo chwil wytchnienia w kłusie pośrednim bez żadnych elementów. Po dobrej rozgrzewce robimy łopatkę w lewo. Wyszła bardzo ładna, więc na przekątnej ustępowanie i potem łopatką w prawo, znów ustępowanie i zatrzymanie. Cofnięcie 3 kroki i ruszenie stępem pośrednim. Zakłusowanie i ciąg w prawo. Potem w lewo i pora na galop.
Usiadłam w siodło, przyłożyłam łydki jak trzeba, lekkim ruchem bioder wypchnęłam bułańca w spokojny, równy galop roboczy. 2 okrążenia, do kłusa, zmiana kierunku i w drugą stronę. 2 okrążenia i koło, potem galop pośredni. Parę okrążeń z przejściami do kłusa bądź stępa, 4 małe wolty i galop zebrany. Wyjazd na przekątną, zaokrąglenie galopu bardziej "w górę" i w X lotna. Bardzo ładna - pochwała, chwila luzu i potem galop pośredni. Kilka okrążeń, trochę ćwiczeń i wygięć, następnie kolejna lotna. Również ładna. No to zmieniamy kierunek, ale nie zmieniamy nogi - robimy kontrgalop. Trochę kontrgalopu i zwykła zmiana nogi. Zmiana kierunku i kontrgalop w drugą stronę. Pochwała, parę dodać, skróceń, lotne co 4, co 3 tempa - na początku nieco zagubione i z utratą rytmu, potem już bardzo fajne. Pochwała i ciąg w lewo. Mocniejsze pomoce i bardzo ładny. Do kłusa, luźna wodza i zmiana kierunku. Nabranie wodzy, zagalopowanie i ciąg w prawo. Na chwilę się rozproszyliśmy i wyszło coś dziwnego, jednak utrzymany galop i dokończyliśmy już ciągiem. Wykonaliśmy jeszcze 2 ciągi (po jednym na stronę) i do stępa. Chwila odpoczynku przed przejazdem. Jak zwykle wyjęłam karteczkę z zapisanym przejazdem i przypomniałam sobie każdy element, przejeżdżając program w myślach. Konisko odpoczęło sobie prawie 10 minut, więc pokłusowałam trochę pogalopowałam i zaczynamy.
Galopem zebranym (oczywiście koń niezadowolony, bo się skracać nie lubi) wyjeżdżamy na linię środkową. W X zatrzymanie, nieruchomość i ukłon, ruszamy kłusem zebranym. Przy C skręcamy w lewo wyjeżdżając dokładnie narożnik, woltka 10 m w S i po wyjeździe na ścianę łopatka do wewnątrz. Jedziemy jedziemy i jedziemy tą łopatką do V, gdzie robimy pół wotly 10 m do L i od L ciąg w lewo. Ładny kąt, rytm i jakość ruchu, przy H skręcamy w prawo. Jedziemy do R, gdzie wolta 10 m i łopatka. Eter nieco rozkojarzony jakimś zamieszaniem w okolicy rozproszył się, jednak mocniejsza łydeczka doprowadziła go do ładu. Dkończyliśmy swoje i pół wolty 10 m do L. Od L ciągiem w prawo. Bułan skupiony, uważny i świetnie "poskładany" bez mojej zbytniej pomocy szedł z impulsem, w dobrym ustawieniu. Po powrocie na ścianę w R kłus zebrany i tak do H. Tam przejście do kłusa pośredniego (b. ładne) i mniejsza przekątna (HP). W P powrót do zebranego. Ładne przejścia, koń skupiony, jego mina musiała być wspaniała. Tak mocne skupienie występuje u niego tylko na zawodach, tak samo reakcja na pomoce i ogólnie praca. Przejście do stępa pośredniego w F, stęp wyciągnięty w K, od R stęp zebrany do C, gdzie zagalopowanie. Pozbierani i skróceni jedziemy sobie spokojnie do S. Pilnowałam, by Edek był prosty, ew. lekko wygięty do wewnątrz i nie próbował się spieszyć. Od S miał trochę luźniej, bo przeszliśmy do galopu pośredniego. W A jednocześnie pozbieranie i zakręt w lewo na linię środkową, od D do E ciąg w lewo. ładny, na krótkim odcinku nie zdążyliśmy niczego zepsuć. Kontrgalopem jedziemy do C, gdzie na 3 kroki do kłusa i zagalopowanie (zwykła zmiana nogi). Od M to, co tygryski lubią najbardziej, czyli galop wyciągnięty. Niestety w F do galopu zebranego. Eter machnął ogonem i skulił uszy, jednak posłusznie wyhamował i skrócił swe cielsko. Wyjeżdżamy na środek w A i od D do B ciąg w prawo. Dobry kąt, koń luźny, idący rytmicznie i z impulsem, potem bardzo dobry kontrgalop. W C zwykła zmiana nogi i teraz tzw. harmonijka: galopem od H do B, z lotną w I, potem od B do K, z lotną w L. Oczywiście galop zebrany, ale bardziej zaokrąglony niż zwykle. W sumie przed lotnymi byliśmy taką piłeczką, dzięki czemu nasze zmiany nogi były naprawdę widowiskowe, a bułan, dla którego ten element był przyjemnością nie miał z nim żadnych problemów. Wyjazd na linię środkową w A, zatrzymanie, ukłon i stęp swobodny na luźnej wodzy.
-Dobry konik! - Powiedziałam klepiąc łobuza po muskularnej szyi. Eter parsknął dwa razy wyrażając zadowolenie z luzu, a ja wróciłam do normalnej pozycji i wyjechałam na nim z czworoboku. Postępowaliśmy sobie po terenie stajni przez 15 minut i wróciliśmy przed nasz boks.

Zsiadłam z ogiera, zdjęłam mu siodło, owijki i ogłowie, założyłam kantar i wypuściłam do boksu. Postał z 30 minut, ja wtedy ogarnęłam sprzęt i po minionym czasie wsypałam mu do żłoba obiad. Pogładziłam po łebku, który wpychał w moją dłoń i poszłam. Pogawędziłam z Nojcem, trochę tam pomogłam w stajni i w końcu wsiadłam w samochód i pojechałam dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks III-b / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin