Forum WSR Apocalyptica Strona Główna WSR Apocalyptica
Nowa odsłona WSR Star Horses wita!
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Zabawy z folią i drągi [by Merisa]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks IV-b
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cochise




Dołączył: 23 Wrz 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:39, 02 Paź 2011    Temat postu: Zabawy z folią i drągi [by Merisa]

Na dzisiaj przygotowałam, a raczej miałam w planie jakieś zabawy z folią i przechodzenie przez drągi. Wzięłam Karata z boksu. Trochę się niecierpliwił, chciał już wyjść i się wybiegać. Wyczyściłam go szybko i wypuściłam na półorej godziny na pastwisko. Gdy zabrałam go z pastwiska konik nie stawiał się, chyba wiedział, że zapowiada się jakiś trening. Poszliśmy na padok. Przez przypadek odkryłam o wiele krótrzą drogę przez jakieś zarośla, wystarczyło wydeptać scieżkę i jakieś 4 minuty drogi od stajni. Połowę drogi stępowaliśmy, drugą połowę kłusowaliśmy, tak na rozgrzewkę. Oczywiście zabrałam ze sobą plastikową torepkę i przezroczystą folię, dodatkowo lonżę. Na padoku wypuściłam na chwilę ogiera, po kilkunastu minutach weszłam na padok i położyłam na środku folię i plastikową torebkę. Na szczęście nie wiało, więc folia i torebka nie odfrunęły. Podeszłam do konia zdecydowanie i szybko. Karat miał już do mnie jako takie zaufanie, więc się nie przestraszył. Pogłaskałam go i podeszłam do folii. Ogier wyciągnął szyję. Zrobił kilka niepewnych kroków. Poczekałam aż konik podejdzie do nich. Wolno i niepewnie zbliżył się do torebki. Gdy dotarł do celu pogłaskałam go i dałam smakołyk. Schyliłam się do torebki i chciałam powoli ją podnieść. Koń od razu zaczął się cofać, bał się jej. gdy kawałek odszedł, ale mnie obserwował zaszeleściłam trochę torebką, ale niewiele, aby go nie spłoszyć. Koń powoli podszedł i wyciągnął szyję. Popchął nosem torebkę, ale od razu się cofnął. Dałam mu zapoznac się z nią. Ogier miał nastawione uszy i patrzał na mnie i na torebkę. Gdy już był bardziej pewny i zrozumiał, iż torebka nie zrobi mu krzywdy zaszeleściłam nią. Koń nie odsunął się. Lekko poruszałam nią, aby wydawała cichy, szeleszczący dźwięk. Koń podszedł gdy już był blisko wolniej poruszałam plastikie, ona zaś wydawała cichszy dźwię. Karat był nią zainteresowany. Z początku bał się, jednak oswojony z torebkę mógł dowolnie do niej podchodzić. Teraz kolej na folię. Z folią nie było problemów, chociaż na początku również nie miał zaufania. Po chwili podszedł i jak już zrobił to otrzymał smakołyk. Odłożyłam na bok folię i torebkę, wzięłam drąg i ułożyłam go mniej więcej na środku padoku. Chciałam, aby przrszedł obok niego możliwie najbliżej. Przypięłam mu lonżę i szłam przodem patrząc na konia i prowadząc go najpier jakiś metr od drąga. Nie było problemu. Karat szedł z nastawionymi uszami i spoglądał na drąg. Następnie pół metra od drąga. również nie było problemu. Za każdym razem pogłaskałam go po szyi. Następnie spróbowałam jeszcze bliżej, tak aby był blisko, ale nie przszedł na drugą stronę drąga. Udało się, chociaż Karat lekko się zawahał. Przez ten czas wymyśliłam inne ćwiczenie, przy którym nie liczyłam na sukces, gdyż mogło być ono zbyt trudne dla ogierka. Miał najpier przejść przez drąg, aby samo przechodzenie nie było problemem, a później stopniowo szedł ukosem na drągu. Czyli drąg miał znajdować się pomiędzy przednimi, a tylnymi nogami, a sam koń miał zrobić chociaż krok pod skosem. Pochodziłam z nim przez drąg, na początku wyciągnął szyję do drąga, zaraz potem wolno i niepewnie przeszedł przez drąg. Zastrzygał uszami. Wyglądał jakby coś mu się nie spodobało. Może bał się drąga? Postanowiłam puścić go, aby sam się oswoił z nim, jednak pilnowałam go, aby nic mu się nie stało. Karat podchodził do drąga, szturchał go nosem, w końcu przechodził z brzegu drąga przez niego. Przypięłam mu z powrotme lonżę i spróbowałam przeprowadzić go przez drąg. Sama również przez niego przeszłam. Karosz bez problemu przeszedł, miał wysoko uszy, był pewny i chyba już się oswoił z nim. Poprzechodziliśmy trochę nad drągiem, poczym zatrzymałam się, gdy akurat ogier znajdował się w porządanej pozycji, czyli drąg pomiędzy przednimi, a tylnymi kończynami. Wyszłam z drągu i dałam sygnał, by został tam. Cofnęłam go trochę, aby jak już ruszył ukosem, miał miejsce do ruchu naprzód, a nie wyszedł poza drąg. Dałam znak, aby przeszedł bokiem, Karat jednak odebrał sygnał jako zakręt i przeszedł na jedą stronę drąga i odwórcił się. Powtórzyłam ćwiczenie. Przeszłam z drugiej strony, ogier od razu zwrócił głowę w moją stronę. Kierowałam go w bok, ale aby się nie odwrócił wywierałam lekki nacisk na zad. Ogier raczej nie wiedział co miał zrobić, miał iść w bok, ale dostawał sygnały na zadzie. Zrobił jeden, niewielki krok w bok, od razu odpuściłam nacisk i dałam smakołyk. Chyba skojarzył. Następna próba również była udana, jednak ograniczyliśmy się do jednego kroku, jednak byłam w pełni z niego zadowolona. Puściłam go na padok, schowałam drąg i wzięłam folię. Po kilkunastu minutach wzięłam konia i wróciłam do stajni. Do końca dnia był na pastwisku, trochę jeszcze z nim pochodziłam. Pod koniec dnia zaprowadziłam go do stajni. Dałam smakołyk i pocałowałam go w nos. Tego dnia udało nam się oswoić w pełni z drągami, folią i plastikową torebką oraz zrobiliśmy dosłownie pierwszy krok do ujeżdżeniowego ciągu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Apocalyptica Strona Główna -> Archiwum / Boks IV-b Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin